JP Delaney - "Lokatorka"




Nie można opowiedzieć drugi raz tej samej historii i spodziewać się innego zakończenia.



Dziś znowu mam dla Was książkę, którą przeczytałam w ramach mojej ulubionej akcji, czyli BookTour’a. Tym razem organizatorką jest Klaudia z bloga Claudia Reads, którą serdecznie pozdrawiam i dziękuję za możliwość przeczytania właśnie tej książki :)

O „Lokatorce” słyszałam wiele. W większości były to pochlebstwa i słowa zachwytu. Thriller psychologiczny, trzymający w napięciu od początku do końca. Brzmi dobrze? Ba! Brakowało mi takich emocji podczas czytania, dlatego z chęcią zgłosiłam się do BookTour’a i nie mogłam doczekać się tej historii. Czy było tak, jak oczekiwałam?

***
Dom do wynajęcia. Dom, który od kilkunastu miesięcy stoi pusty. Niski czynsz, urządzony bardzo nowocześnie, ale niewielu decyduje się na podpisanie umowy. Jane postanawia to zrobić i zamieszkać przy Folgate Street 1. Podobnie, jak Emma, która podjęła taką samą decyzję kilka lat wcześniej. Obie po przejściach, zdecydowane zacząć nowe życie. Czy oprócz podobnego wyglądu łączy je coś jeszcze? Do czego może doprowadzić specyficzna więź lokatorek z właścicielem apartamentu?

***

Być może wydaje Wam się, że zadałam za dużo pytań. Bez obaw. Już na samym początku fabuła gna do przodu i poznajemy bardzo dużo szczegółów z życia bohaterek.
Pierwszoosobowa narracja prowadzona jest dwutorowo: z perspektywy Emmy oraz Jane. Spodobał mi się ten zabieg, dzięki któremu poznajemy jednocześnie dwie historie, które łączy to samo mieszkanie i jego właściciel.
Autorowi udało się mnie zaskoczyć – nie spodziewałam się takiego rozwiązania zagadki, byłam wręcz pewna, że wiem, co kryje się za wszystkimi niedopowiedzeniami.
Dlaczego prawie na samym początku mówię o zakończeniu książki? Bo chciałam najpierw skupić się na plusach, a później przejść do rzeczy, które niestety mnie nie zachwyciły.

No właśnie… Narracja i zakończenie to bez wątpienia walory tej powieści, których nie było zbyt dużo.
Przede wszystkim wspomniane wcześniej napięcie. Odczuwałam je przez około 130 stron, kiedy byłam mocno zaintrygowana historią i jej dalszym rozwojem. Potem czułam się, jakbym czytała powieść obyczajową. Nie chodzi mi wyłącznie o akcję, ale właśnie o te emocje, których… nie było. Ulotniło się napięcie, przysłowiowej „gęsiej skórki” w ogóle nie dane mi było doświadczyć. Atmosfera i klimat książki były całkowicie przeciętne, na czym bardzo się zawiodłam. Wolałabym nie być zaskoczona zakończeniem, tylko czuć obiecywane przez wszystkich emocje. Nie wiem, może to moja wina? Może za dużo oczekiwałam?
Bohaterki także nie nastroiły mnie pozytywnie. Bardziej denerwowałam się ich postępowaniem, niż im kibicowałam, a chwilami nie mogłam zrozumieć naiwności.
Jedynie Edward – właściciel mieszkania przy Folgate Street 1 – był postacią ciekawie wykreowaną przez autora. Lubiłam sceny z nim, a to już dobrze świadczy o danym bohaterze.

Wiem, że wielu z Was podobała się „Lokatorka” i naprawdę się z tego cieszę. Nie uważam, że jest to zła powieść, absolutnie nie (co widać po ilości gwiazdek poniżej), jednak czegoś mi w niej zabrakło.
Jeśli jeszcze jej nie czytaliście, zróbcie to i przekonajcie się sami.
A jeśli już ją znacie i podobała Wam się bardziej, niż mi – napiszcie o tym! Pokażcie mi to, czego ja w niej dostrzec nie mogłam.

***
Autor: JP Delaney
Tytuł: Lokatorka
Wydawnictwo: Otwarte
Liczba stron: 416


Ocena:
★★★★★★☆☆☆☆








12 komentarzy:

  1. Mimo, ze to totalnie nie mój gatunek, to jednak ta książka ma w sobie coś, co sprawia, że chciałabym ja kiedyś przeczytać :D

    Zabookowany świat Pauli

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w takim razie zaufaj intuicji i sięgnij po nią! :) Może będzie to dobry początek, żebyś polubiła się z tym gatunkiem :)

      Usuń
  2. Chyba pierwsza recenzja tej książki, która nie jest peanem pochwalnym od początku do końca. Ciekawe, jakie odczucia będę miała, gdy wreszcie uda mi się do niej sięgnąć:)

    Pozdrawiam,
    Ania z https://ksiazkowe-podroze-w-chmurach.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie to nie wiem, czy się cieszyć, że jestem pod tym względem oryginalna :D No cóż, tak czułam i być może będę wyjątkiem potwierdzającym regułę :)
      Daj znać, jakie są Twoje wrażenia, jak już przeczytasz! :)
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  3. Swego czasu ciągle ją widziałam na Instagramie :) to nie mój gatunek, więc pewnie nie przeczytam ;) zresztą stosik książek do przeczytania cały czas rośnie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, znam to :D Tak dużo książek, tak mało czasu! :)

      Usuń
  4. Hmmm... tak głośno było o tej książce, że miałam ochotę ją przeczytać. Ale chyba póki co odpuszczę, skoro nie jest aż tak fantastyczna, jak piszą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, to moja opinia i moje odczucia :) Być może Ciebie zachwyci :) Najlepiej przekonać się czytając :) Ale może faktycznie jeszcze poczekaj, jeśli nie jesteś pewna :)

      Usuń
  5. ogólnie jeśli jest o jakiejś książce bardzo głośno, to zawsze podchodzę do niej z rezerwą. nie wiem, czy przeczytam Lokatorkę, bo obawiam się, że moja opinia byłaby podobna. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam bardzo podobnie :) Rzadko sięgam po daną pozycję krótko po premierze, wolę jak ten cały szum ucichnie :)
      Pozdrawiam również! :)

      Usuń
  6. Ja mam na liście, ale nim do niej dojdę, to za dwa lata chyba :D
    Co nie zmienia faktu, że zwykle takie bestselery mnie nie biorą, bo im większy wokół nich szum, tym książka słabsza.
    Posłuże się moim kochanym cytatem z pracy licencjackiej:
    "Bestselery to ie są dobre książki, to książki, które się dobrze sprzedają"
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, tak to z tymi popularnymi książkami jest. Ale nie zw wszystkimi. Jest dużo topowych książek, które naprawdę zasługują na to, by znajdować się na szczytach literackich zestawień.
      Buziaki :*

      Usuń

Daj znać, że jesteś - skomentuj! :)

Copyright © 2014 Ostatnia Kropka , Blogger